czwartek, 13 października 2011

Wywiad Kristen dla La Semaine


Wszystkie małe dziewczynki marzą o idealnym ślubie. Dla Kristen Stewart, w pewnym rodzaju, to marzenie się spełniło. Piękna brunetka jest dość skryta (może nie aż tak bardzo) co do związku z gwiazdą "Twilight" Robertem Pattinsonem trwającym od początku przygody z Sagą. Fani będą mogli zobaczyć ich ślubne życzenia już wkrótce.
Dla Kristen, spacer ku ołtarzowi był niezapomniany. Nawet, jeśli nigdy nie przyzna się, że wesele w "Twilight" w pewnym sensie stało się wspaniałym wydarzeniem i było swego rodzaju próbą do rzeczywistego ślubu.
Tak, więc, na razie wszyscy, łącznie z gołąbkami (przyp. - symbol małżeństwa) będą musieli być zadowoleni z tej próby. "Breaking Dawn" jest jednocześnie początkiem i końcem jednej z najbardziej cenionych par.

Czy możesz nam powiedzieć, co dzieje się w "Przed Świtem"?
KS: Oczywiście! Będzie mógł ponownie poznać tę parę, chociaż masz z nią do czynienia już od trzech części. Poza tym nie jest to opowieść, gdzie Edward i Bella będą jedynie trzymać się razem. W końcu zrobią to, są oficjalnie razem i w jakiś sposób są ze sobą powiązani. Początek filmu jest najszczęśliwszy z serii. To pewnego rodzaju światło. Oni znają się bardzo dobrze. Mogą więc wyrazić swoją miłość. 

Jakie chwile były dla ciebie najbardziej cenne? 
KS: Scena ślubu, miesiąc miodowy i narodziny to momentu, które pokochałam.

Fani są niezwykle podekscytowani ślubem. Co możesz nam na ten temat wyjawić?
KS: To było naprawdę, naprawdę piękne. Pamiętam, że na planie poszłam do Billa Condona, naszego reżysera i powiedziałam mu "Wow! Dziękuję ci za pozwolenie, abym uczestniczyła w tak wspaniałym ślubie". To było bardzo osobiste dla mnie. Wszyscy aktorzy byli tam i siedzieli z tyłu. Również nie zabrakło Stephenie. Towarzyszyły nam cudowne uczucia. To było jak... och, nie powinnam o tym mówić! Problem w tym, że jestem przewidywalna, jak Robert (śmiech).

Porozmawiajmy o sukni ślubnej.
Suknia? Była bardzo obcisła. Naprawdę obcisła. Ale kochałam zakładać ją, ponieważ była śliczna. Większość czasu musiałam nosić pelerynę Voulturii, której nienawidziłam. Chciałam po prostu czuć się pięknie w naszym ślubnym dniu i cały czas krzyczeli do mnie "Cięcie!". Nagle ktoś podbiegał do mnie i zarzucał mi płaszcz. Myślałam sobie "Gdzie ja jestem?". To było naprawdę surrealistyczne.

Jak zareagowałaś, kiedy zobaczyłaś scenę, w której rodzi się Reneesme?
To było bardzo wspaniałe. Myślę, że sceny zostały przedstawione w najbardziej ekstremalny sposób, ponieważ nie jest to normalny poród. Filmowaliśmy to dwa dni. "Pracowaliśmy" przez te dwa dni (śmiech) naprawdę ciężko. W książce, moment, gdzie Bella krztusi się krwią. Ale jest ona w stanie walczyć z siłą wyższą, bo ma w sobie cząstkę Edwarda. 


Źródło:zmierzch.ocom.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...