czwartek, 20 października 2011

Wywiad z Kristen Stewart dla Glamour!

Świetnie znów widzieć Kristen Stewart, tęskniłam za nią. Spotykamy się w małym, wiejskim domku, oddalonym zaledwie o godzinę jazdy od Londynu, w którym mieszkam w lecie. Kristen wydaje się być zrelaksowana i szczęśliwa. Wygląda fantastycznie – jak zawsze –  jest bardziej wypoczęta niż gdy widziałyśmy się ostatnim razem przy końcu niekończących się ujęć do dwóch części ostatniej serii, która zdominowała nasze życia przez ostatni rok. Możecie wiedzieć, że jestem autorką sagii Zmierzch, ale również jestem producentką filmową, więc ja i Kristen bardzo dobrze poznałyśmy się przez ostatnie trzy lata podczas kręcenia filmów. Cała seria jest bliska zakończeniu, Przed świtem będzie można obejrzeć w tym miesiącu w kinach, a druga część filmu wychodzi jesienią następnego roku. 
Dziś ubrana jest w typowe dla niej jeansy, t-shirt, tenisówki Chuck Taylors, a jej włosy upięte są w kucyk. Bez makijażu jej skóra jest zauważalnie świetlista. Jej wlosy są czarne, połyskliwe i bardzo długie. Zauważam to i w myślach liczę miesiące od ostatniego spotkania, to było mniej niż cztery miesące temu. Kristen śmieje się i odpowiada, że tak do końca nie są jej. To z powodu jej następnego filmu Królewna Śniezką i Łowca (Snow White and the Huntsman).


Rozmawiamy i rozmawiamy, podczas tego Kristen siada na swoich nogach co prawda nigdy nie do końca, gdy podchodzi do czegoś entuzjastycznie, pochyla się do przodu. Jest ożywiona i oddana każdemu projektowi, w który wierzy, a jednak obawia się jak bedzie postrzegana. Mam nadzieję, że ten wywiad uchwycił coś z prawdziwej Kristen jaką znam, z autentycznej dziewczyny, a nie gwiazdy filmowej.
SM: Więc nareszcie rozstajemy się po spędzeniu kilku ostatnich lat podczas współpracy ze sobą. A jednak w studiu, gdzie mam nakręcić pierwszy film od naszej kooperacji [Austenland, z Kurt Russell], spotykam Ciebie. Czy mnie prześladujesz?
KS: [śmiech] Tak, naprawdę Cię prześladuję. Staram się dostać do każdego twojego nastepnego filmu.
SM: Pamiętam, że kiedy kręciliśmy scenę ślubu w Przed świtem, po prostu ją przeoczyłam ponieważ w tym punkcie filmowania byliśmy bardzo senni.
KS: Tak, ostatnia noc… byłam wyczerpana i zabawne jest to, że Rob [Pattinson] pod koniec tej sceny był o wiele bardziej energiczny niż ja.
SM: Czy bardzo emocjonalnie podchodziłaś do kręcenia ostatnich scen?
KS: Nawet teraz kiedy myślę o tym denerwuję się. Podczas ostatniej nocy filmowania dosłownie wyrywałam włosy z głowy, płakałam i odchodziłam na kilka sekund, ponieważ mój głos nie brzmiał za dobrze.
SM: To była wielka chwila. Będąc tam można było wyczuć, że… i muszę powiedzieć, że bardzo przypominasz Bellę.
KS: Bardzo lubię Bellę. Aby wcielić się w taką rolę, musisz wierzyć w każdą szaloną decyzję, którą ona podejmuje.
SM: Jakie postacie Cię przyciagają?
KS: Kieruję się instynktem. Do tej pory jescze nie zagrałam nikogo kogo bym nie kochała.
SM: Słyszałam, że raz chciałaś wcielić się w rolę reżysera. Nadal chcesz kręcic filmy?
KS: Tak, okropnie tego pragnę. Ja i Dakota [Fanning] kiedyś rozmawiałyśmy na ten temat i ona chce tego tak bardzo jak ja. Myślę, że kiedyś to się uda. Owszem jestem zadowolona z tego i bardzo lubię pracować jako aktorka, ale myślę, że na tym tylko nie poprzestanę…
SM: Wolisz pracować z reżyserami czy reżyserkami?
KS: Uważam, że każdy jest tak odmienny, iż trudno to stwierdzić, „ Dziewczyny właśnie takie są” bo nawet kobiety, z którymi pracowałam są bardzo różne. Ale kobieta reżyser jest zazwyczaj dość niezwykła ponieważ idzie o krok dalej mówiąc „ Niewiarygodne – mam wyreżyserować film. Niemożliwe, nie ma kogoś innego”
SM: Wiem, że rozgłos nie należy to Twoich ulubionych rzeczy. Czy byłaś kiedykolwiek błędnie zacytowana?
KS: Tak, byłam. Wkurza mnie to! Błędne wyobrażenia są najgorsze! To zdecydowanie zmusza mnie, aby uważać na swoje słowa. Nawet teraz zastanawiam się, jak odpowiednio się wysłowić, musisz filtrować wszystko to co mówisz.
SM: Co aktualnie czytasz?
KS: Reżyser Królewny Śnieżki dał mi książkę o Joannie d’Arc. Przeważnie czytam rzeczy dotyczące mojej pracy. Teraz jestem zdezorientowana przez wszystkie sprawy związane z angielskim dialektem.
SM: To musi być trudne, aby skoncentrować się graniu kiedy zastanawiasz się nad brzmieniem swojego głosu.
KS: To dziwne. Zwłaszcza biorąc pod uwage to, że ostatnimi czasy miałam spore doświadczenie w sposobie mówienia jakim się posługuję ponieważ Bella mówi tak samo. [Śmiech] Boże, wyobraź sobie co by było gdybym musiała zmienić mój głos.
SM: Czy potrafisz sobie wyobrazić jak kipska byś była? Teraz czuję się winna ponieważ zmusiliśmy Roba do tego samego.
KS: Tak, faktycznie to prawda. Absolutnie [śmiech]
SM: Jak długo miałaś wolne po zakończeniu Przed świtem?
KS: Nie czuje się abym miała jakieś wolne. Powinnam wrócić do domu i odpoczywać.
SM: Zajęło mi to dość sporo czasu zanim zrobiłam coś w rodzaju kroku wstecz i powiedziała ‘OK.’, wszystko się skończyło. [Śmiech] To długi okres czasu, aby wykonywać jedna rzecz.
KS: Doznanie po obejrzeniu filmu jest zawsze takie dziwne. Po raz pierwszy oglądałam Przed świtem z Taylorem [Lautner]. To było na prawdę świetne.
SM: Jak można nie lubić Taylora?
KS: Zdecydowanie niemożliwe. To jest świetne, że podczas oglądania filmu z nim faktycznie to robimy. Ja i Taylor jesteśmy prawdziwymi fanami sagii więc możemy siedzieć i całkowicie oddać się przyjemności oglądania. Zupełnie inaczej jest z Robem…lubi sagę, ale ma bardzo odmienną postawę w czasie seansu.
SM: O tak, Rob i Taylor mają kompletnie inne usposobienia. Gdy oglądasz film z Taylorem obawiasz się czy lód nie spłynie Ci po karku lub czy nie dostaniesz winogronem w twarz.
KS: Dokładnie tak.
SM: Musisz stale mieć się na baczności.
KS: Od zawsze bardzo kochałam Jacoba i Bellę. Taylor bardzo dobrze do tego podchodzi. Nie gada w kółko jak świetny jest film ale…
SM: Tak, narzucliliśmy na Ciebie wiele zadań w tej ostatniej części! Musiałaś umrzeć, krzycząc rodzić dziecko i co najłatwiejsze wyjść za mąż po raz pierwszy.
KS: Matko boska, wiem!
SM: Co zrobiłaś w swoje 21 urodziny?
KS: Moje urodziny wypadły w ten sam dzień, co impreza na zakonczenie zdjęć do Przed świtem. Więc miałam szczęście, ponieważ mogłam świętować z pompą z całą ekipą filmową i nie musialam się czuć jak typowa solenizantka. Czuję się starsza, tak myślę. To niesamowite uświadomić sobie, że wiele niepewności z młodszych lat zniknęło.
SM: Twój styl ubierania się można nazwać zwyczajnym. Jakbyś go opisała?
KS: Mam pewne rodzaje ubioru – bez względu na mój nastrój, będę czuć się wygodnie w mojej bluzie z kapturem. I nie ma niczego lepszego niż stos nowiuśkich koszulek w serek. Jak dla mnie „zmiana stylu” wiąże się z kupnem nowego topu. Rownież lubię kieszenie bo jeśli mam ze soba torbę zapewne celowo ją zgubię.
SM: Utrzymujesz swój związek w sekrecie. Czy masz jakieś rady dotyczące związku dla czytelników Glamour?
KS: Hmmm… jak dla mnie dobra radą jest bycie szczerym w związku oraz należy poznawać się nawzajem. Nie bądź dupkiem, to moja rada. Nie bądź złośliwy, nie pieprz, nie osiedlaj się.

Źródło:kristenandrobert.net

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...