Ekranizacja sagi o zakochanym wampirze na całym niemal świecie bije rekordy popularności, a do Edwarda Cullena, którego gra Robert Pattinson wzdychają tłumy kobiet. Tymczasem on sam przyznaje, że nie rozumie, na czym polega tajemnica sukcesu tej filmowej serii.
Wszyscy mnie o to pytają, a ja nie mam pojęcia, co odpowiedzieć. Nie wiem, czy w ogóle można jakoś racjonalnie wyjaśnić fenomen "Zmierzchu"- przyznaje gwiazdor. - Ten cykl ma w sobie coś nieuchwytnego, co sprawia, że widzowie i czytelnicy na całym świecie łatwo identyfikują się z bohaterami. Ale nie potrafię tego sensownie wytłumaczyć.
Aktor twierdzi również, ze jest zaskoczony emocjami, jakie jego bohater budzi u kobiet.
Nie umiem pojąć jego atrakcyjności, szczególnie wśród młodych dziewczyn. Może nastolatki w płci przeciwnej pociąga niebezpieczeństwo, a Edward jest przecież niebezpieczny.
Pattinson dowodzi, że nie odczuwa swojej popularności.
Na co dzień naprawdę trudno mi odczuć, jaki jestem sławny, ponieważ na planie filmowym nikt nie traktuje mnie jak wielką gwiazdę. Wstaję o piątej rano, kręcę zdjęcia, a potem wracam do domu i padam na łózko. I tak w kółko. Jedynym dowodem sławy, jakiego doświadczyłem, są naprawdę piękne łazienki hotelowe. Człowiek, który podróżuje tyle, co ja, zawsze dostaje najlepszy apartament!
źródło: TeleTydzień
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz