Kristen Stewart nadal cierpi po rozstaniu z Robertem Pattinsonem? Nic z tych rzeczy! Na festiwalu filmowym Sundance gwiazda przyznała, że choć rozstanie ze swoim byłym należało do wyjątkowo bolesnych - podczas kręcenia filmu Come Swim Kristen Stewart miała niezły ubaw!
Na festiwalu Sundance odbył się premierowy pokaz pierwszego filmu wyreżyserowanego przez Kristen Stewart. Przy okazji pokazu Kristen Stewart opowiedziała o idei filmu oraz swoich inspiracjach.
Ten film jest jak totalnie złamane serce. Absolutnie tego nie ukrywam, tym właśnie jest. To jest pierwsze zajrzenie do tego podziemnego świata egzystencji. Możesz atakować samego siebie wspomnieniami, albo możesz spojrzeć wstecz i pomyśleć sobie: "W sumie to nie było tak źle. Bawiliśmy się. Było miło." - powiedziała gwiazda na festiwalu Sundance.
Najwyraźniej więc ból po rozstaniu z Robertem Pattinsonem już minął, ale swoje wspomnienia i przeżycia aktorka wykorzystała jako inspirację do swojego reżyserskiego debiutu. Jednak jak zaznacza Kristen Stewart Come Swim to film nie tylko o rozstaniu z Robertem Pattinsonem.
"Nie chcę ograniczać tego do jednego rozstania. Myślałam o tym filmie od 4 lat" - przyznała była dziewczyna Roberta Pattinsona.
No tak, Kristen Stewart w rozstawaniu się ma całkiem sporo doświadczenia - tylko w 2016 roku zrobiła to 3 razy! Najpierw rozstała się z francuską piosenkarką Soko, potem swoją menedżerką Alicią Cargile, którą zostawiła dla St. Vincent, która jest zresztą autorką muzyki do filmu Come Swim.
A aktualnie Kristen Stewart spotyka się z byłą partnerką Miley Cyrus - Stellą Maxwell. Coś jednak Kristen Stewart nie może sobie znaleźć "tej jedynej". ;) A może po prostu kolejne związki miały być po prostu inspiracją do jej nowego filmu?! ;)
źródło
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz