Jeszcze jeden wywiad z Robertem Pattinsonem, tym razem dla belgijskiego “Cine tele revue” powstały podczas konferencji z mediami w Cannes! Warto go przeczytać chociażby na pojawiającą się informacje o wspólnym scenariuszu Kris i Roba. Czy to prawda, że piszą coś razem? Kto wie! Zapraszamy!
W filmie sprawdzasz swoje genitalia? Twoje też są asymetryczne?
Rob: ( śmiech) Jeszcze nie sprawdzałem! Wszyscy o tym gadają, to szalone jak tak można określać ludzi.
Czy czujesz się na siłach, aby podjąć się tej roli?
Rob: Kiedy David Cronenberg zadzwonił do mnie akurat kręciłem Przed Świtem. Miałem jeszcze trzy tygodnie zdjęć. Jak tylko wróciłem do domu, zabrałem się za scenariusz i przeczytałem go za jednym razem, w ciągu jednej nocy. Był on naprawdę mocny, skomplikowany i dziwaczny, ale jednocześnie zabawny!
Twoja postać cały czas mówi, nie bałeś się?
Rob: Ryzyko niepowodzenia było ogromne. Na początku powiedziałem Dawidowi, że nie czuje się gotowy na to wyzwanie. Nie wywierał na mnie zbyt dużej presji, ale przekonał mnie. Chociaż wiedział, że nic nie rozumiałem ze scenariusza. (śmiech)
Czego nie rozumiałeś?
Rob: Dla Cronenberga, wszystko miało sens. Fakt, że nie rozumiałem filmu, nie przeszkadzało mu. Był bardziej skoncentrowany na mojej grze. Świat finansów nic dla mnie nie znaczy. Film odkrywa absurdalne walki o władzę. Ale to nie koniec świata, to odrodzenie, ponieważ świat potrzebuje czasem zostać oczyszczonym.
Twoja postać próbuje uciec od samego siebie. Od kiedy stałeś się sławny – ciągle masz za plecami tych wszystkich paparazzi – czy on (Eric) przeżywa to samo?
Rob: Staram się nie myśleć o tym, ja tylko wykonuję swoją pracę. Jestem w tym temacie bardzo ostrożny, jest to bardzo dziwne. To jak mówienie przez sen. Film Cosmopolis jest wyzwaniem, który otworzy dla mnie drzwi do nowych projektów. Jestem bardzo zadowolony. Mówiąc to, nie mogę odnieść tego do mojego życia prywatnego, nawet jeśli mam poczucie całkowitej klaustrofobii.
Czujesz ulgę, że to już koniec Zmierzchu i że można teraz przejść do czegoś innego?Rob: Nigdy nie wyprę się Zmierzchu. Dało mi pewność zatrudnienia. Nigdy nie będę próbował robić wymówek. Zaletą tego jest to, iż reżyserzy myślą inaczej. Dla aktora to praca o której zawsze marzyłeś.
Dużo ludzi myśli, że to właśnie z powodu Zmierzchu, chcesz robić bardziej intelektualne filmy …
Rob: Przed Zmierzchem zrobiłem naprawdę mało filmów. Ludzie to zauważą, kiedy będą mieć na to ochotę. To zależy tylko od rodzaju publiczności. Zagrałem również w Zmierzchu. To był piękny okres w moim życiu, ale teraz nadszedł czas, żeby przejść na drugą stronę.
Nadal oferują tobie role łamacza serc?
Rob: Nie zawsze jest łatwo grać takie role. Musisz być albo bardzo pewnym siebie lub być całkowicie nieświadomym tego, co ludzie o tobie myślą. Chciałbym zachować moją integralność jako aktor.
Czy widziałeś “On the Road ‘, w którym swoją rolę ma twoja dziewczyna, Kristen Stewart?
Rob: Tak i to było takie dziwne, zobaczyć ją w ten sposób. Oby ludzie klaskali dla Ciebie w Cannes. Ten festiwal jest trochę szalony i tyle tam ludzi, to śmieszne. Możemy oczekiwać jakiegoś rodzaju reakcji ale w końcu zawsze są zaskoczeni.
Stałeś się przeciwnikiem profesjonalizmu?
Rob: Nie, nigdy. Od roku oboje mamy szansę rozwijać się w pracy, którą kochamy, szczególnie w tak niezwykłych projektach filmowych. Kristen jest bardzo ambitna. Ona wie, jak znaleźć dobry scenariusz, ma nosa do tego. Podziwiam ją.
Chcemy aby ludzie szanowali i rozumieli nasze wybory. Podczas wyświetlania w Cannes Cosmopolis byłem kłębkiem nerwów. Patrzyłem przed siebie, za siebie starając się odgadnąć ludzi reakcje. Starałem się słuchać szeptów. W końcu przegapiłem połowę filmu. (śmiech) Na after party, byłam jeszcze bardziej przerażony perspektywą zmierzenia się z komentarzami ludzi.
Chcemy aby ludzie szanowali i rozumieli nasze wybory. Podczas wyświetlania w Cannes Cosmopolis byłem kłębkiem nerwów. Patrzyłem przed siebie, za siebie starając się odgadnąć ludzi reakcje. Starałem się słuchać szeptów. W końcu przegapiłem połowę filmu. (śmiech) Na after party, byłam jeszcze bardziej przerażony perspektywą zmierzenia się z komentarzami ludzi.
Czy zobaczymy was jeszcze razem w filmie po za Zmierzchem?Rob: Tak, oczywiście. Razem próbujemy napisać scenariusz. Na razie go nie ma ale myślimy o tym od dłuższego czasu. Kręcenie dwóch ostatnich filmów było długie i trudne. Moja postać się nie zmienia, on nie może umrzeć. Kończymy na wysokim poziomie.
____________________
Źródło:kristenandrobert.net

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz