sobota, 1 października 2011

Taylor Lautner - długi wywiad

Taylor Lautner, idol nastolatek znany z filmowej sagi "Zmierzch", rozpoczyna nowy etap swojej aktorskiej kariery planuje wyspecjalizować się w kinie akcji. Pierwszy krok w tym kierunku to rola w nowym thrillerze Johna Singletona "Porwanie".


Taylor Lautner myślał, że nic mu nie grozi. Dziewiętnastoletni aktor znany milionom kinomanów jako melancholijny wilkołak Jacob Black z sagi "Zmierzch" - przyjechał samochodem do hotelu w centrum Los Angeles ze swego domu w Valencii, spokojnym miasteczku położonym około 50 kilometrów na północ od Hollywood, gdzie mieszka razem z rodzicami.


Przybył tu, żeby udzielić wywiadu na temat swego nowego filmu akcji "Porwanie", który wchodzi na ekrany w najbliższy piątek, 23 września. Film, pierwszy, jaki od sześciu lat wyreżyserował John Singleton (autor "Chłopaków z sąsiedztwa"), to coś w rodzaju "Tożsamości Bourne'a" dla nastolatków. Taylor Lautner gra tu licealistę zmuszonego do ucieczki po tym, jak dowiaduje się, że jego rodzice ukrywali jakąś mroczną tajemnicę dotyczącą jego pochodzenia.



Wywiad miał się odbyć na tarasie na dachu hotelu - miejsce wybrano w nadziei, że nikt nie będzie ty nam zakłócał spokoju. Jednak ledwie aktor zdążył zamówić mrożoną herbatę, zauważył intruza i wyraźnie się zdenerwował.


- Zdaje mi się, że widziałem jakiegoś paparazzo powiedział, marszcząc brew. Tak, to na pewno był paparazzo, rozpoznałem jego twarz. Mam wrażenie, że już go kiedyś widziałem.Chociaż wspomniany fotograf już więcej się nie zmaterializował, aktor pozostał spięty do końca naszego spotkania. Być może dał tu o sobie znać ten sam paranoiczny niepokój, z jakim zmaga się bohater "Porwania", Nathan, przez cały czas trwania akcji, a może był to wyraz jego wewnętrznych napięć wywołanych niepojętą wręcz skalą sławy, jaką osiągnął w tak młodym wieku.


Taylor Lautner żyje w takim napięciu od trzech lat, czyli odkąd pierwszy film z cyklu "Zmierzch" uczynił go, podobnie jak dwoje partnerujących mu aktorów, Kristen Stewart i Roberta Pattinsona, gwiazdą popkultury.


Pierwsze trzy filmy z cyklu, będącego adaptacją bestsellerowej sagi dla nastolatek, opowiadającej historię miłości z udziałem wampirów i wilkołaków autorstwa Stephenie Meyer, przyniosły łącznie ponad 1,8 miliarda dolarów ze sprzedaży biletów na całym świecie. W efekcie podobizna Taylora Lautnera eksponująca jego wspaniale wyrzeźbione mięśnie brzucha wisi dziś w pokoikach wielu nastoletnich dziewcząt.


Jednak czas, kiedy wcielał się on w wilkołaka, powoli dobiega końca: pierwsza część ostatniego filmu z cyklu "Zmierzch", "Przed świtem", wejdzie na ekrany 18 listopada, a druga pojawi sie w kinach w przyszłym roku.


Teraz Taylor próbuje ułożyć sobie życie po "Zmierzchu" i ma już nawet konkretny plan: chce być aktorem kina akcji, jak Tom Cruise czy odtwórca głównej roli w "Tożsamości Bourne'a" Matt Damon. Ta ścieżka kariery, jeśli tylko mu się powiedzie, pozwoli mu przez wiele lat utrzymać się na topie. A powodzenie lub porażka „Porwania” będzie pierwszym wskaźnikiem, czy może liczyć na sukces.


Jak mówi reżyser John Singleton: - W tym filmie chcieliśmy pokazać, że Taylor potrafi udźwignąć tak poważną rolę – to naprawdę dobry aktor.


Kiedy Taylor Lautner dorastał w Grand Rapids w stanie Michigan, jego idolami były gwiazdy sportu. Trenował karate i jeździł po całym kraju, biorąc udział w turniejach sztuk walki. (Zanim ukończył 11 lat, wygrał trzy razy Mistrzostwa Świata Juniorów). To jego instruktor karate, który miał za sobą epizod aktorski – zagrał rólkę w serialu telewizyjnym "Power Rangers" – namówił go, by próbował zrobić karierę w Hollywood.


- Na początku pomyślałem: "Grać w filmach! To ciekawe" - wspomina. Widać, że bardzo zadbał o swój wygląd, nawet za bardzo jak na zwykły wywiad: przyszedł w sztucznie znoszonych butach, obcisłych dżinsach i koszulce, która wydaje sie uszyta specjalnie po to, aby eksponować jego imponujące bicepsy. - Moi rodzice stwierdzili: "OK, jeśli to jest twój plan na życie, nie zrealizujemy go mieszkając w Michigan. Musimy przenieść się do Los Angeles". Ja nawet nie pomyślałem wtedy o takiej możliwości. Nadal nie mam pojęcia, dlaczego się na to zdecydowali, ale dziś jestem im bardzo wdzięczny, że podjęli takie ryzyko.


Ojciec Taylora, Daniel, były pilot samolotów pasażerskich, jest bardzo zaangażowany w karierę syna. Pełnił funkcję producenta przy filmie "Porwanie" - aktor twierdzi, że ojciec pomaga mu "trzymać rękę na pulsie w chwilach, gdy ja nie mam czasu by odbierać telefony. To dla mnie bardzo ważne, bo kiedy pracuję nad filmem, potrzebuję jak najbardziej skupić się na postaci, którą gram".


Taylor po raz pierwszy usłyszał o projekcie "Porwanie" tuż przed premierą drugiej części sagi o wampirach "Zmierzch: Księżyc w nowiu" w 2009 roku – otrzymywał wówczas sporo interesujących propozycji. Mniej więcej w tym samym czasie zgodził się zagrać w "Max Steel" i "Stretch Armstrong", filmach inspirowanych popularnymi seriami zabawek, ale później okazało się, że musiał zrezygnować z udziału w pierwszym z nich ze względu na wcześniejsze zobowiązania. (Jego nazwisko nadal figuruje w obsadzie "Stretch Armstrong", ale wiadomo, że wytwórnia Universal ma zamiar zmienić scenariusz.)





źródło

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...